Tagi
access, agencja detektywistyczna, biuro detektywistyczne, biuro detektywistyczne gdansk, cennik detektyw, de, detective agency, detektyw bytow, detektyw gdansk, detektyw gdynia, detektyw kartuzy, detektyw kaszuby, detektyw koscierzyna, detektyw polska, detektyw prywatny, detektyw rumia, detektyw sopot, detektyw trojmiasto, detektyw wejherowo, detektyw wladyslawowo, detektywistyczne biuro, detektywistyczne biuro śledcze, private investigator, prywatny detektyw, wykrywanie zdrad, wykrywanie zdrady, zdrada małżeńska
Niejednokrotnie spotkałem się ze zdziwioną miną swojego Klienta, kiedy wyciągnąłem na spotkaniu swoją umowę detektywistyczną mówiąc: „Uprzejmie proszę zapoznać się z warunkami mojej umowy”. Usłyszałem więc kilka razy: „Ależ Panie Grzegorzu po co? Po co mi to potrzebne? Faktury VAT też nie potrzebuję”. 😉
Drodzy Państwo, jako Detektyw szanujący siebie i swoich Klientów, jak również wymóg wynikający z kodyfikacji prawnych na terenie Polski, jestem zobowiązany do sporządzenie umowy o świadczenie usług detektywistycznych. Jest to pierwsza sprawa na którą należy zwrócić uwagę przy podejmowaniu współpracy z agencją detektywistyczną.
Jestem również płatnikiem VAT więc jestem zobowiązany do wystawienia faktury, co z wynika przecież z przepisów skarbowych obowiązujących w RP.
Przechodząc do kolejnych aspektów umowy detektywistycznej, jak się okazuje umowa umowie nierówna.
Prowadząc swoje sprawy, niejednokrotnie jestem zmuszony poprawiać po innych koleżankach i kolegach detektywach z terenu Trójmiasta. Pomijam już fakt profesjonalizmu swoich poprzedników, nie chcę tutaj pisać o sobie jako o detektywistycznym „supehero”. Wszak taki już na terenie Polski istnieje i nie chcę dokonywać jego detronizacji. 😉 Nie w tym przecież rzecz. 😉
Skupmy się jednak na dokumentach jakie podpisują moi Klienci u innych detektywów, w innych agencjach detektywistycznych.
Umowa to zgodne porozumienie dwóch lub więcej stron,ustalające ich wzajemne prawa i obowiązki. To chyba jest zrozumiałe. Zatem detektyw który z założenia jest spowiednikiem swojego Klienta, poznaje jego tajemnice i działa tak, aby Klient uzyskał pożądany efekt mający na celu pozytywne rozwiązanie powierzonego mu zlecenia. To jest chyba norma w środowisku profesjonalnych, licencjonowanych detektywów.
Jednak… okazuje się, że to co przynoszą mi moi Klienci i pokazują, jako umowy zawarte z innymi detektywami woła o pomstę. Niektóre umowy są podpisywane przez ludzi którymi kierują emocje i chyba nie potrafią przez to przeanalizować co podpisują. Później niestety okazuje się co takiego podpisali i dlaczego tyle stracili a nie uzyskali żadnego efektu po całym np. miesiącu działania detektywa.
Poniżej przytoczę kilka zapisów, które na własne leczy widziałem ale nie do końca dowierzałem w to co czytam.
- „…Zlecenie będzie realizowane od dnia ___, z wyłączeniem dni wolnych od pracy i świąt…” – zapis zupełnie pozbawiony sensu, ponieważ np. gro spraw rozwodowych to zdrady mają zazwyczaj miejsce właśnie w dni weekendowe bądź świąteczne.
- „Strony ustalają wynagrodzenie na 12.000 PLN, z czego zadatek bezzwrotny 6.000 pln jest płatny przed realizacją zlecenia i stanowi zabezpieczenie na poczet poniesionych kosztów, druga część kwoty wynagrodzenia płatna w dniu otrzymania sprawozdania…” – więc pytam, kto przy zdrowych zmysłach podpisuje taką umowę? Pomijam już fakt, że taki „ryczałt” to super sprawa… dla detektywa/Zleceniobiorcy ale nie dla klienta. Czy się siedzi czy się leży kasa się należy i nie interesuje to za bardzo detektyw,a czy coś wyjdzie z pozytywnym efektem dla Klienta. Zadatek w ręku jest i nie ma o czym mówić. Taki zadatek to niejednokrotnie koszt całego zlecenia rozwodowego. Piękny dochód dla detektywa a odpowiedzialność żadna. Do tego… czymże jest „na poczet poniesionych kosztów”??!! Całkiem niezłe koszty.. ale z jakiej racji poniesione, tego nie wiem zupełnie. Szanowni Państwo nie dajcie się omamiać tego rodzaju „detektywom” bo to nie świadczy dobrze o ich intencjach.
- „Zleceniodawca zleca Zleceniobiorcy do wykonania zlecenie polegające na zleceniu czynności zmierzających do USTALENIA KONTAKTÓW OSOBISTYCH Z INNYMI MĘŻCZYZNAMI małżonki….” – bardzo precyzyjny przedmiot zlecenia, po prostu możemy od razu się domyślić, że chodzi o fakt udowodnienia ewentualnej zdrady małżeńskiej przez partnerkę. Sugeruję aby przy podpisaniu umowy dokładnie sprecyzować jakie ewentualnie czynności w danej sprawie ma wykonać Detektyw.
-
„W przypadku konieczności wyjazdu poza rejon prowadzonych czynności na odległość powyżej 100 km od miejsca wykazanego w umowie wówczas cena ustalonego wynagrodzenia wzrasta o 40% wartości a powyżej 200 km cena ustalonego wynagrodzenia wzrasta o 50%. Wyjazd taki jest uzgadniany każdorazowo i wymaga zgody pisemnej drogą e-mail” – zapisy te są po prostu KARYGODNE! Z zupełnie niewiadomych mi przyczyn nagle koszt zlecenia idzie znacznie w górę na niekorzyść Zleceniodawcy. Ja ustalam indywidualnie takie wyjazdy które liczymy z ‚godzin” pracy do tego dodajemy koszty przejazdu i koszty noclegu, jeśli taki wymagany + koszty wyżywienia. Gwarantuje, że nie są konieczne tak wysokie podwyższenia kosztów całego zlecenia. To jest ewidentne działanie na niekorzyść Zleceniodawcy.
- „Zleceniodawca nie może odmówić uzgodnionej zapłaty za wykonaną umowę, nawet w przypadku kiedy zlecenie nie zostało wykonane i informacje uzyskane przez Zleceniobiorcę są dla niego zupełnie nieprzydatne” – płacimy Drogi Kliencie… nie interesuje to nikogo, że zlecenie się nie potwierdziło zupełnie. Dowiadujesz się o tym Szanowny Kliencie na sam koniec…. kiedy już środki „wyczerpane” i … od samego początku wiadomym było, że zlecenie się nie uda!! Tak Drodzy Państwo… to jest zupełne przegięcie.
- „Zleceniobiorca nie udziela ustnych informacji na temat realizacji zlecenia w toku jego realizacji” – to przepraszam, kiedy Zainteresowany-Zleceniodawca ma się o tym dowiedzieć? Na sam koniec? Bez możliwości ewentualnych sugestii które można omówić z Detektywem? Ponieważ każde zlecenie jest indywidualne więc i sytuacje z jakimi można się spotkać w trakcie realizacji są niespotykane i niepowtarzalne. Po prostu nie wyobrażam sobie jak można nie poinformować Klienta o tym co „mamy” i co „mieć jeszcze” możemy. Każda sugestia zarówno z jednej i jak i drugiej strony jest tutaj bardzo pomocna. Może mieć wpływ na końcowy, pozytywny efekt zlecenia.
Ech… przytoczone powyżej zapisy nie powinny znaleźć się w żadnej umowie. Takie „warunki umowy” na samym początku stawiają Was w charakterze „wroga numer 1” dla detektywa. Ten traktuje Was instrumentalnie, chcąc tylko wyciągnąć od Was należne jemu pieniądze. Które nie są małe albo są małe, ale ewidentnie zostaną wyłudzone, bo nie uzyskacie za taką kwotę żadnego efektu. Oszczędzanie nie popłaca. Zgodnie z przysłowiem: „Skąpy dwa razy traci”.
Proszę, abyście zważali na to co podpisujecie oraz dokładniej czytali umowy jakie zawieracie z detektywem. Jeżeli nie macie do tego głowy, to poproście kogoś zaufanego aby Wam w tym pomógł (jeśli jest taka możliwość).
Pytajcie o niejasne dla Was zapisy w umowie, warto na samym początku wyjaśnić sobie jakiekolwiek wątpliwości. To przecież jest Wasze Zlecenie i Wasza Sprawa!!
Wiem, często moi Klienci to ludzie po poważnych przejściach w życiu, z poważnymi problemami natury psychologicznej, jednak nie możecie Państwo być cały czas ofiarami. Musicie się ocknąć w pewnym momencie wszak chodzi o Wasze pieniądze i o to abyście ze współpracy z Agencją Detektywistyczną mieli wymierne dowody i mogli je wykorzystać w ewentualnym postępowaniu sądowym.
Detektyw z założenia, jest po Waszej stronie i powinien być z Wami, a nie przeciwko Wam.